Wzmacniacze lampowe

Na stronie prezentujemy tylko część oferty. Jeśli czegoś nie znalazłeś - przyjdź lub zadzwoń, ponieważ prawdopodobnie mamy to, czego szukasz lub możemy zamówić. Informacje tu zawarte nie stanowią oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego.

Wyświetlanie 1–16 z 30 wyników

Wzmacniacze lampowe nie przestają być popularne wśród miłośników dobrego brzmienia sprzętu hi-fi stereo. Producenci wciąż wprowadzają do oferty nowe konstrukcje w pełni lampowe lub hybrydowe (lampowo-tranzystorowe).

Popularne marki wzmacniaczy lampowych

W naszej ofercie proponujemy Państwu urządzenia z półki średniej i wysokiej. W tym segmencie audio nie sięgamy po sprzęt niskiej klasy (w szczególności chiński) z uwagi na problematyczność dotyczącą trwałości i walorów sonicznych. Choć konstrukcje lampowe znane są od kilkudziesięciu lat, to nadal wymagają wiedzy i doświadczenia, by projektować i budować je dobrze. Potrafią to tylko te firmy i ci inżynierowie, którzy „zjedli zęby” na tego typu konstrukcjach. Należą do nich takie marki jak Unison Research, Audio Research, Synthesis, PrimaLuna, Leben, KR Audio i inne. Także od polskich producentów są dostępne wzmacniacze, które śmiało konkurują z wymienionymi markami. Należy do nich choćby rodzima (bielska) firma Encore Seven (dawniej marka EGG-SHELL).

Strojenie wzmacniaczy lampowych

Wzmacniacze lampowe mają tę cechę, że pozwalają się w dość łatwy sposób niejako „udoskonalać” lub inaczej mówiąc – stroić do własnego ucha. Chodzi oczywiście o wymienność lamp, co sprawia, że ten sam wzmacniacz z różnymi lampami brzmi inaczej. Z tego powodu są chętnie kupowane przez audiofilów i melomanów poszukujących swojego ulubionego dźwięku. Ponadto wciąż cieszą ucho swoją „analogowością” i z tego powodu jak dotąd żadna nowa technologia nie wyparła ich z obiegu. Niektórzy producenci dają miłośnikom-poszukiwaczom jeszcze więcej frajdy, a mianowicie możliwość ręcznego regulowania biasu, czyli prądu dobieranego do uzyskania najlepszego punktu pracy danej lampy, nie tylko jako konkretnego modelu lampy, ale nawet jako konkretnej sztuki.

Najpopularniejsze konstrukcje wzmacniaczy lampowych

Wśród wzmacniaczy lampowych dominują dwie zasadnicze konstrukcje znane od lat: single-ended oraz push-pull. Ponadto mówi się najczęściej o topologii triodowej (SET, czyli single-ended triode) lub pentodowej. Wszystkie rozwiązania mają swoje wady i zalety oraz swoich zwolenników i przeciwników. Zasadniczo konstrukcje single-ended oddają mniejszą moc na kanał niż push-pull, ale uchodzą za lepiej brzmiące i najczęściej pozycjonowane są w klasie A, podczas gdy push-pull to klasa A/B. Tym niemniej, dobry push-pull też gra wyśmienicie i w niskim przedziale mocy również może mieścić się w klasie A. Jest za to zwykle mocniejszy od single-ended, co ma duże znaczenie w przypadku parowania z kolumnami głośnikowymi – szersza gama kolumn (niekoniecznie tylko o bardzo wysokiej skuteczności) może być napędzona przez te wzmacniacze. Wzmacniacze push-pull są ponadto nieco bardziej ekonomiczne w użytkowaniu, co również może być dla wielu użytkowników znaczące.

Oddzielnym tematem jest podział wzmacniaczy ze względu na zastosowane lampy mocy.

Popularne lampy mocy używane we wzmacniaczach

Miłośnicy lampowego brzmienia spierają się co do tego, które lampy są najbardziej muzykalne. Owiane niemal legendą są przykładowo lampy 300B. Inny stawiają na lampy z serii KT (jak KT88, KT120, czy nawet KT150). Wiele wzmacniaczy wykorzystuje pentody EL34, które z uwagi na swoją budowę mogą pracować też jako czysta trioda. Wreszcie nieco rzadziej spotykane to np. lampy 845 czy 211 (triody mocy). W pewnym sensie lampa mocy z założenia szufladkuje wzmacniacz, aczkolwiek nie powinno się tego robić zanim nie pozna się i nie posłucha danego modelu wzmacniacza lampowego osobiście.

Podsumowanie

Wzmacniacze lampowe są jak płyty winylowe – zawsze popularne i znajdujące swoich zagorzałych zwolenników. Są fizjologicznie dobrze dopasowane do ucha ludzkiego i dlatego je kochamy. Bywają kapryśne, potrzebują więcej opieki i uwagi. Ale oddają pewną magię, jak muzyka z gramofonu. No i pięknie się żarzą…